Wybór tapety do pokoju dziecka to nie lada wyzwanie, szczególnie wtedy, gdy chcemy, by nie tylko stanowiła ona praktyczną ozdobę ściany, ale i cieszyła oko rosnącej z dnia na dzień pociechy. Jaka słodka tapeta będzie idealna dla dziewczynki, a jaka dla chłopca?
Słodka tapeta – zawsze różowa?
„Słodkość” dekoracji ściennych do dziecięcego pokoju wcale nie musi wyrażać się w różu! Oczywiście, w przypadku pokojów dziewczynek wciąż dla wielu rodziców jest to kolor wiodący, ale to szybko się zmienia. Za najsłodsze kolory uważa się różne odcienie typowo pastelowe: róż, beż, błękity, fiolet, pomarańcz i żółć. Uwaga: podkreślić tu należy ich mocne rozbielenie tak, by uzyskać efekt pasteli a nie jaskrowości. Kolory zbyt neonowe, wyraziste, wręcz żarówiaste zdecydowanie do słodkich nie należą, a ich intensywność może zbyt mocno pobudzać dziecko, a nawet utrudniać mu zasypianie, dlatego w pierwszych latach rozwoju lepiej ich unikać.
Słodkie elementy, dodatki, motywy:
- Misie i kotki – zdecydowane pierwsze miejsce wśród tapetowych słodkości. Tu można zwrócić uwagę na tapety z kilkoma takimi dodatkami lub całymi sceneriami misiaczków i kotków, które np. będą opowiadać jakąś miłą dla oka dziecka historię. Przykład: misie idące za rączkę, kotki patrzące na siebie czule, zabawy zwierzątek itd. Do kotków zaliczamy tu też słodkie, bajkowe tygryski, a do misiów: pandy i koale.
- Księżniczki, kucyki pony, jednorożce – dominujące zwykle w pokojach dziewczynek
- Dziecięce wersje postaci z bajek Disneya: Kubuś Puchatek, prosiaczek, Myszka Miki czy piesek Pluto
- Motywy z nowoczesnych bajek: urocze minionki, pieski, pingwiny,
- Świnka Peppa – bohaterka dziecięcych opowieści
- Bohaterowie bajek o zwierzętach – tu wskazujemy bardziej na te słodkie i dobre zwierzaki, niż na złych bohaterów. Tych z „drugiej strony medalu” lepiej na tapetach nie umieszczać.
Ciekawym pomysłem na słodką tapetę mogą też być różne dodatki trójwymiarowe, czyli takie, których dziecko będzie mogło dotykać, podchodząc do ściany. Mogą to być mięciutki faktury typu plusz w miejscu, w którym na tapecie pojawia się miś czy kotek, ale i doczepiane, bawełniane „ogonki” do osiołka Kłapouchego czy mięciutki, odstające róg jednorożca. Ważne: decydując się na taka innowację trzeba pamiętać o dopasowaniu jej do wieku dziecka i przyczepieniu na odpowiedniej wysokości, tak by np. roczny maluch niekoniecznie miał do nich dostęp dotykowy. Dziecko kilkuletnie – jak najbardziej, ale bezpieczeństwo najmłodszych wymaga zupełnie innego podejścia, dlatego z trójwymiarowymi pomysłami warto szaleć rozsądnie.